niedziela, 21 czerwca 2015

Karambola w lepszej formie

Od samego początku moje karambole nie miały łatwego życia. Przeciągi, chłód i niedobory światła towarzyszyły im codziennie. Zimę przetrwała tylko jedna roślinka i to w marnym stanie. Myślę że i tak dużo tu dała mini szklarnia, która uchroniła ją przed przeciągami i dużymi zmianami temperatur. Potem jakoś sobie radziła, w końcu przestała zrzucać liście i co jakiś czas wypuszczała nową gałązkę. Ale młode listki były małe, wiotkie i w kolorze wyblakłej zieleni. Nie chcąc stracić ostatniej karamboli zastosowałem kilka zabiegów, które ją uratowały i sprawiły, że znów poczuła chęć do życia:

  • większa doniczka - niektóre rośliny całkowicie hamują swój wzrost jeśli nie zapewnimy im wystarczającej ilości miejsca na rozwój systemu korzeniowego,
  • wymiana podłoża - poprzednie było już zbite i słabo przepuszczalne. Użyłem prawie wyłącznie kwaśnego torfu, ponieważ karambola preferuje niskie PH,
  • nawóz azotowy - wspomagający rozwój liści i innych zielonych części rośliny (oczywiście organiczny - czyli napój ze skorupek po jajkach :)

Poniżej efekt tych działań (niestety nie mam zdjęcia karamboli przed kuracją):


Zdrowa, zadowolona karambola

Młode gałązki są prawie dwukrotnie dłuższe, a zieleń żywa i świeża. Te najniższe są właśnie w takim stanie, w jakim znajdowała się cała roślina. Teraz już rośnie bardzo szybko. Pewnie będzie chciała nadrobić stracony czas, w końcu ma już prawie rok.

Karambola wypuszczająca nowy pęd
Żałuję tylko, że tak późno zabrałem się za jej ratowanie. Ale zawsze lepiej późno niż wcale...

piątek, 12 czerwca 2015

Kanaryjska egzotyka z bliska

Stosunkowo niedaleko nas, kilkaset kilometrów od zachodnich wybrzeży Afryki, wiele milionów lat temu, z oceanu wyłoniło się 7 wulkanicznych wysp, zwanych niegdyś Wyspami Szczęśliwymi, a dzisiaj Kanaryjskimi. Jedną z nich miałem okazję niedawno poznać - niemal okrągłą, z masywem górskim sięgającym prawie 2000 m n.p.m. Od pierwszego wejrzenia sucha, skalista i gorąca. Jednak poznając ją bliżej, za tą suszą wyłania się przepiękny świat roślin, niezwykła różnorodność i zapierające dech w piersiach widoki - to właśnie cała Gran Canaria.

Bliskość zwrotnika sprawia, że na archipelagu przez cały rok panuje subtropikalny klimat. Średnie temperatury nie spadają poniżej 18 stopni, tworząc idealne warunki dla wzrostu i uprawy wielu owocowych roślin egzotycznych :) Wiejące z północy pasaty niosą ze sobą masę chmur i wilgotnego powietrza znad oceanu, które zatrzymując się na górach pośrodku wyspy, dzielą ją na nieco chłodniejszą i wilgotną część północną oraz gorącą i suchą południową. Ale przechodząc do rzeczy...


...wyspa opuncji

Gran Canarię szczególnie upodobały sobie opuncje. Rosną niemalże wszędzie - przy drogach, na zboczach, skalnych urwiskach, kraterach wulkanów... także w gorących częściach wyspy oraz na wybrzeżu. Najczęściej spotykanymi gatunkami jest Opuntia ficus-indica (której owoce czasem trafiają do Polski) oraz Opuntia littoralis (niska, mocno kolczasta, z mniejszymi owocami). Poniżej krótka kaktusowa fotorelacja, a dalej kolejne owocowe ciekawostki (zdjęcia można powiększać).




Opuntia ficus-indica - dojrzewające owoce  

Opuntia ficus-indica 
Opuntia ficus-indica - rozwijające się kwiaty

Opuntia littoralis obsypana dojrzałymi owocami
(bardzo smaczne, ale pokryte dziesiątkami mikroskopijnych kolców,
które przez godzinę wyciągałem z palców)

Jak widać opuncja rośnie nawet w lesie pośród sosen

Kwiat opuncji rosnącej w dolinie Agaete,
w północnej części wyspy

Opuncje obsypane jeszcze zielonymi owocami
na zboczu wąwozu Barranco de Guayadeque
Opuntia littoralis
Opuntia littoralis na dnie krateru Caldera de Bandama

Rośliny egzotyczne w naturalnym środowisku

Jednym z najlepszych wrażeń dla amatorów uprawy roślin egzotycznych jest podziwianie ich w naturze - w środowisku, w którym swobodnie rosną i wydają owoce. A na Gran Canarii można spotkać ich mnóstwo - dziko rosnące drzewa oliwne, figowce i cytrusy, na sporą skalę uprawiane kanaryjskie banany (o ciekawym smaku, nieco twardsze i wolniej dojrzewające niż te które znamy), mango, papaje (trochę mniej słodkie niż te azjatyckie), a także awokado, granaty i guawy. Świeże owoce można kupić w supermarketach i na miejscowych targowiskach (Hiszpanie muszą być dumni z tego, że na etykietach wskazujących pochodzenie owoców i warzyw widnieje w znakomitej większości España oraz Canarias...). Teraz akurat był sezon na papaje (tańsza niż jabłka), banany i awokado. 

Niestety większość owocujących roślin ukryta jest za płotami sadów i siatkami plantacji. Ale część z nich udało mi się znaleźć na wolności i uwiecznić na zdjęciach:



Dojrzewające owoce mango

Owoce mango - trochę ich się zebrało na tym drzewku

Chcielibyście mieć w ogrodzie taki okaz?
ten akurat bez owoców

Świeże przyrosty mango

Dorodne drzewa mango w sadzie. Widać nawet kwiatostany.
Najwidoczniej odpowiada im podłoże w postaci piasku i pokruszonych skał.
A może tajemnica tkwi pod powierzchnią tej spalonej słońcem ziemi...

Czy to nie piękny obrazek?


To tyle jeśli chodzi o mango. A tu jeszcze kilka innych okazów:


Jeszcze zielona pomarańczka

Dojrzewające granaty

W grupie raźniej

Na ogrodzeniu ogrodu botanicznego udało mi się nawet
znaleźć pitaję. Niestety bez zalążków owoców

Papaja w czyimś ogródku

Niestety nigdzie nie trafiłem ani na guawę, ani na czerymoję, którą miałem zamiar spotkać na swojej drodze. Ale nic straconego, z pewnością jeszcze kiedyś zawitam na archipelag Wysp Kanaryjskich, w wolnej chwili rozglądając się za ciekawymi okazami. A jeśli Wy szukacie akurat wakacyjnej miejscówki to gorąco polecam to miejsce :)

Popularne posty